Zima to taki okres w moim mieszkaniu, gdzie kwitną storczyki. Jest to o tyle niebezpieczne, że łatwo w tym czasie o wychłodzenie luz zmniejszenie wilgotności powietrza. A żadna z roślin tego nie lubi. Udało mi się odratować grudnika, którego jesienią zaatakowały mszyce. Spryskiwanie specjalnym preparatem nic nie dało. Oderwałam kilka pędów i na nowo ukorzeniłam w wodzie. Postaram się za jakiś czas go Wam pokazać.
Na początku kwitnące teraz storczyki. Osoby zainteresowane tematem kwiatów odsyłam do poprzednich moich wpisów - na samym dole bloga są etykiety i tam można kliknąć w "storczyki", aby zobaczyć poprzednie posty. Serdecznie zapraszam.
Tego różowego storczyka dostałam od koleżanki. Był nie podlewany przez miesiąc. Wydał na świat basal keiki i 4 pędy kwiatowe. Opieka nad nim przyniosła taki rezultat, że przerósł moje oczekiwania...
Białe Dendrobium nobile lada dzień zakwitnie.
Mój ukochany biały storczyk. Ma 2 pędy kwiatowe, a trzeci nowy wychodzi z rośliny.
Najstarszy różowy na razie kwitnie na pierwszym pędzie.
A w temacie haftu powoli zbliżam się do końca pierwszej połowy:
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Życzę miłego weekendu w zdrowiu i dobrym humorze 💖
p.s. jestem bardzo ciekawa jakie Wy macie rośliny i jak sobie radzą w tym trudnym zimowym czasie, dajcie znać proszę w komentarzach.