Jak już wcześniej pisałam w Warszawie jest dużo ciekawych pasmanterii jednak nie zawsze jest nich wszystko to co akurat potrzebuję. Dlatego też lubię zakupy przez internet - z powodu znacznie większego wyboru produktów.
Najczęściej w takich miejscach zamawiam zestawy do haftu, czy kolorową kanwę, którą za nic nie mogę znaleźć w moim mieście. Czasem kupuje mi ją moja koleżanka w Ostrołęce :) (pozdrawiam Cię Dorotko).
Muliny lubię kupować w stacjonarnych sklepach - najczęściej wybór jest duży i nie ma problemu z kolorystyką.
Dla odmiany odważyłam się i zamówiłam kilka rzeczy z Chin,a dzisiaj podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
A oto co kupiłam:
Zacznę od bobinek. Widziałam na blogach, że wiele z Was kupuje gotowe bobinki DMC. Ja do tej pory sama wykonywałam swoje wycinając je z tektury i przyznam, że muliny były uporządkowane i niepogniecione. Ale czasem warto zmienić swoje przyzwyczajenia i spróbować czegoś nowego.
Chińskie bobinki są rozmiarowo znacznie mniejsze od moich. Plastik jest cienki,ale zobaczymy jak będzie się sprawował. Spodziewałam się trochę lepszej jakości, ale za tą cenę nie będę narzekać. Kosztowały około 1 dolara.
Oceniam je na 4.
Zmywane markery do kanwy.
Tylko w jednej stacjonarnej pasmanterii udało mi się parę razy kupić taki mazak. Kosztował około 10zł i znikał pod wpływem światła. Trochę mi to przeszkadzało, gdy następnego dnia cała kratka znikała. Dlatego skusiłam się na te mazaki. Były 3 kolory do wyboru. Cena pomiędzy 1-2 dolarami.
Moja ocena: 5 - w cenie jednego z pasmanterii mam cztery - oby szybko nie wyschły, pewnie znajdę kogoś z kim się nimi podzielę :)
Na koniec coś o czym marzyłam od dwóch lat - czyli kwadratowy tamborek. Jest wykonany z takich plastikowych rurek, trochę przypominają mi te od hydrauliki ;) To jest zakup, którym jestem najbardziej podekscytowana i już nie mogę doczekać się kiedy go wypróbuję.
Jest kilka wielkości tych tamborków, ja wybrałam 20cm/20cm. Do średniej wielkości haftów powinien być idealny.
Moja ocena: 5.
Wadą zamawiania przez chińskie Allegro jest czas dostawy.
Na swoje paczki czekałam półtora miesiąca. Z doświadczenia moich koleżanek wiem, że na niektóre produkty czekały nawet 3 miesiące. Czasem paczka po prostu nie przychodzi...
.
To była moja druga przygoda z chińskim zakupami. Wszystkie zamówione produkty doszły, jakoś ich nie jest powalająca, ale adekwatna do ceny.
Jedyne czego nie zamawiałabym z tej strony to muliny. Nie wiem jakie Wy miałyście z nimi doświadczenia, ale ja dostałam takie od koleżanek. Kolory były piękne, ale gdy skończoną pracę włożyłam do letniej wody z płynem i zaczęłam prać ręcznie, malinowa mulina zafarbowała mi haft...
Ciekawa jestem Waszych doświadczeń związanych z tą chińską stroną, która ostatnio robi furorę. Czy warto wydać mniej i kupić więcej słabej jakości, czy lepiej dołożyć i kupić mniej, ale lepszej jakości?
Czekam na Wasze komentarze, za które już teraz dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Witam wśród nowych obserwatorów: Martę Salvador McLuck, Annę Katarzynę oraz Iwonę :)