piątek, 29 maja 2015

Podróże Agaty - Sandomierz

W zasadzie ten post powinnam zatytułować "Śladami Ojca Mateusza". ale niech tak pozostanie. Korzystając z urlopu wybrałam się do Sandomierza, którego większość z nas zna z planu serialu. Na miejsce dotarłam pekaesem, aczkolwiek muszę zaznaczyć, że dworzec autobusowy znajduje się w znacznej odległości od Starego Miasta, dlatego wygodne buty są tutaj obowiązkowe :-). Jak kupujecie bilet do Sandomierza to od razu zaopatrzcie się w powrotny - w Sandomierzu nie ma kasy biletowej.
W drodze do Starówki warto zajrzeć do Kościoła pw św. Józefa dalej do św. Michała i już jesteśmy przy Bramie Opatowskiej - gotyckiej z XIV wieku, jedynej zachowanej. Kiedyś do miasta prowadziły aż 4 bramy.
Nie będę zanudzać historią tego pięknego miasta. Pokażę tylko najciekawsze miejsca, które odwiedziłam i które znamy z kadrów serialu. Miłego oglądania :-)



Brama Opatowska i widok z jej szczytu na Rynek Starego Miasta




Gotycki ratusz z XIV wieku - tutaj jest wyjście z podziemnej trasy turystycznej
 Studnia na Rynku Starego Miasta

Barokowa dzwonnica wybudowana w latach 1737-1743 - tutaj można zwiedzać piwnice, gdzie przetrzymywano księży nieposłusznych władzy carskiej.

Wnętrze gotyckiej Bazyliki Katedralnej

Zamek Kazimierzowski - kiedyś znajdowało się tutaj więzienie


Dom Długosza skrywający wiele ciekawostek:

 manuskrypt

stopy słonia

 haftowany modlitewnik

sakiewka na tytoń ze skóry i koralików


 Urząd Miasta Sandomierza


Na koniec "Ucho igielne" czyli furta dominikańska, którą można było wyjść z miasta, gdy wszystkie bramy były już zamknięte. I w ten sposób kończę wycieczkę, żegnając się z Wami. Mam nadzieję, że miło spędziliście ze mną czas i może sami wybierzecie się w odwiedziny do Ojca Mateusza :-)

p.s. niestety zdjęcia do serialu były kręcone do 9 maja, więc nie miałam przyjemności zobaczyć aktorów. W zamian za to spotkałam przemiłych mieszkańców Sandomierza, których przy okazji pozdrawiam :-)

sobota, 23 maja 2015

Filiżanka i czajnik

Lubię zbierać ładne przedmioty, a w szczególności porcelanowe filiżanki. W miarę powiększania swojej kolekcji okazało się, że osób takich jak ja jest wiele. "Zdobyczy" szukam na targach staroci, np. na warszawskim Kole, ale nie tylko. Są to rzeczy z duszą, ze swoją historią. Ale nie sądźcie, że te porcelanowe cuda stoją i kurzą się - staram się ich używać na co dzień, chociaż  są też wyjątki.
Filiżanka w delikatne fioletowe kwiaty z polskiej Chodzieży to mój najnowszy dobytek. A żeby było do pary to pokażę Wam mini imbryk do herbaty, który wyhaftowałam dla mojej kochanej Mamy na Dzień Matki. Mam nadzieję, że prezent spodoba się, pomimo swoich niewielkich rozmiarów.



 Kraj pochodzenia: Polska
Firma: Chodzież
Filiżanka do espresso 

Muliny: DMC, Ariadna
Wzór: Cross Stitch Card Shop

Pozdrawiam Odwiedzających i życzę udanego weekendu :-)

wtorek, 19 maja 2015

Brytyjskie klimaty

Początek tygodnia przyniósł wiele miłych niespodzianek. Ukończyłam brytyjską zakładkę do książki, a dzisiaj otrzymałam w pracy prezent niespodziankę i to taki, o którym marzyłam od dłuższego czasu. Tym prezentem jest publikacja "So British", w której są min. projekty Veronique Enginger. Jest w niej tyle pięknych wzorów, że nie wiem od którego zacząć, a w zasadzie to wiem tylko nie umiem jeszcze zwiększyć doby o kolejne godziny. Czy Wy też tak macie, że liczba projektów do wyhaftowania ciągle rośnie i nie zmniejsza się? Poza książką dostałam jeszcze cieniowane muliny Ariadny i inne przyda się, ale wybaczcie z braku czasu nie sfotografowałam ich.
Jednak przeznaczenie chyba istnieje. Ciągle były jakieś inne wydatki i nie mogłam pozwolić sobie na zakup tej książki,a  teraz mam ją w rękach i jestem przeszczęśliwa :-) Dziękuję wszystkim Tym, którym zawdzięczam to szczęście :-)





Dziękuję za życzenia i wszystkie komentarze pod poprzednim postem :-)

sobota, 16 maja 2015

Lawendowo

Wiosna na dobre już u nas zagościła. Kwitną moje ulubione konwalie, które zawsze kojarzą mi się z urodzinami i w tym roku też tak było. Obchodząc swoje kolejne 18 urodziny (które to już z kolei... ;-)  ) dostałam i konwalie i mnóstwo pięknych życzeń, które na dobre sprawiły, że patrzę z optymizmem w przyszłość.
Wracając do hafciarskich spraw, skończyłam dwa woreczki na suszoną lawendę. Bardzo podoba mi się ten motyw i ciągle szukam nowych wzorów z lawendą, dlatego jakbyście miały takie w swojej kolekcji to będzie niezmiernie wdzięczna za przesłanie.



Muliny: Ariadna
Len kolor naturalny
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam gorąco

sobota, 9 maja 2015

Metryczka Igorka

Po długich poszukiwaniach na jednej z kart odnalazłam zdjęcie metryczki, której Wam nie pokazałam. Szybko zrobiłam zdjęcie i oprawiony haft podarowałam, a wpisu nie zrobiłam. Wzór tak bardzo mi się spodobał, że po wykonaniu wersji dla dziewczynki, którą już wcześniej pokazywałam, wyhaftowałam wzór w odcieniach niebieskiego.
A tak prezentuje się pamiątkowa metryczka Igora:



Na koniec rozwiązanie zagadki
Dziewczyny byłyście bardzo blisko, tak pięknie kwietnie i pachnie grusza :-)
Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze, przesyłam buziaki i do następnego postu.

wtorek, 5 maja 2015

Sowa - koniec

Korzystając z wolnych dni dokończyłam haftowanie sowy. Bardzo miło mi się szyło i dzisiaj z przyjemnością mogę się z Wami podzielić efektami mojej pracy. Wzór pochodził a czasopisma The World of Cross Stitching, zawierał 10 kolorów. Sowa ma trafić na poszewkę na poduszkę, dlatego haftowałam trzema pasami muliny.
Ukończona sowa prezentuje się tak :-)



 

 Z gałązek kwitnącego drzewa zrobiłam bukiet do wazonu. Ciekawa jestem czy zgadniecie co ma takie białe kwiaty. Dodam tylko, że cudownie pachną i szybko opadają :-)