Korzystając z wolnego przedpołudnia zasiadłam do zszywania kociego biscornu. Było to nie lada wyzwanie, z wciąż uciekającym spod igły materiałem... Pomimo przeciwności poduszka na igły jest już gotowa i jak na nią patrzę to od razu poprawia mi się humor :)
Trochę zmodyfikowałam kolory z oryginalnego wzoru, który otrzymałam od Iwony z bloga http://tylkoprzyjemnosci.blogspot.com/, Iwonko jeszcze raz dzięki za ten piękny wzór.
Muliny Ariadna
Pozdrawiam i dziękuję za super miłe komentarze :)
Jest super! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba! :))
OdpowiedzUsuńKoty są świetne, też byłabym dumna z takiej fajnej poduszeczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
świetna ta kocia poduszeczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) cieszę się, że Wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńKurczę, fajna sprawa takie biscornu. Chyba w każdym dorobku szanującej się hafciarki powinno się znaleźć...Tylko dlaczego ja wciąż go nie mam? :)))
OdpowiedzUsuńKociaki harcują! Uważaj na igły ;)
Aga to do dzieła! :)
OdpowiedzUsuńFajne kocurki :) przypilnują żeby żadna igła się nie zgubiła.
OdpowiedzUsuń