dzisiaj chciałam pokazać już ostatnią karteczkę z serii Margaret Sherry. Bardzo przyjemnie się ją haftowało, ale już z myszkami na razie zrobię sobie przerwę.
Zdjęcia zrobiłam w tej samej scenerii co poprzednie.
Mam nadzieję, że nie jesteście jeszcze przesyceni moimi bożonarodzeniowymi kartkami. O tej porze roku to może powinny się tutaj pojawić grzyby i jakieś dynie, a nie czerwone mikołaje ;)
Tutaj trochę szczegółów:
A tak wygląda moje trio:
W imieniu Iskierki chciałabym Was zaprosić na jej Sal, jeśli podobał Wam się mój "Tea time" to zajrzyjcie <klik> .
A Jasiowa Mama organizuje bożonarodzeniową wymianę <klik tutaj>.
Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze, życzę spokojnego weekendu 💗
Śliczne kartki ze słodkimi myszkami! :) Dziękuję pięknie, że wspomniałaś o wymiance, pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńChyba do Iskierki, a nie do Igiełki...
OdpowiedzUsuńhehe, dokładnie:)
UsuńOj tak, dziękuję za spostrzegawczość :) pozdrawiam
UsuńA mnie się ten nastrój podoba:)
OdpowiedzUsuńSą piękne świąteczne pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńUrocze myszki!
OdpowiedzUsuńWspaniałe, urocze myszki:-)
OdpowiedzUsuńCudne urocze karteczki! Piękne!
OdpowiedzUsuńKarteczki mają to coś,są po prostu piękne:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe myszki są tak cudowne, że nie mogą się znudzić :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te myszki. U mnie cały czas są na liście do wyszycia :)
OdpowiedzUsuńŚliczne myszunie:)
OdpowiedzUsuńwszystkie są śliczne i urocze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetne karteczki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki, myszki są urocze :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki:)
OdpowiedzUsuń