Witajcie,
dzisiaj tylko taki szybki pościk. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was jeszcze, ciągle brakuj mi czasu na dokończenie kolibra. Postanowiłam, że na koniec wypruję wszystkie backstitch'e, w tym przypadku kanwa lepiej wygląda bez nich. Czy uważacie, że będzie jednak wyglądała lepiej z nimi? Górna część kolibra już za mną. Tak prezentuje się koliber na dzień dzisiejszy, a w tusalowym słoiku przybywa kolorowych nitek.
P.S. Jestem pod wrażeniem, że tak wielu z Was udało się spotkać Fruczaka. Może i mi kiedyś to się uda? :-)
Pozdrawiam ciepło ze słoneczniej Warszawy, dziękuję za przemiłe komentarze i biegnę dalej!
Piekny haft! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ślicznie już wygląda :) Wydaje mi się, że ja bym backstitche zostawiła, nie wypruwałabym ich.
OdpowiedzUsuń