Musiałam na chwilę odłożyć wyszywanie tła. To chyba taka złośliwość rzeczy martwych, albo moje złe obliczenia, bo nagle okazało się, że białej muliny brak. To znaczy był cały motek, ale jakoś szybko się skończył...
Tło ukończyłam na wysokości pierwszego listka i teraz haft prezentuje się tak:
Wzór: Beautiful Cross Stitch nr.1
Muliny: DMC
Kanwa: biała Aida 14ct
Jak widzicie petunie przetrwały ostatnie nawałnice, oczywiście w te największe musiały powędrować do domu. Ale zauważyłam, że nie lubią one temperatury pokojowej, więc jak tylko kończyła się zawierucha zaraz wracały na swoje miejsce :-)
Jeszcze sporo przede mną, ale mam nadzieję, że teraz pójdzie już szybciej.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny 💗
Prześliczny hafcik:)
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa :-)
OdpowiedzUsuńPiękne e Twoje róże :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatki, super masz tempo :) Będzie cudo :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft!
OdpowiedzUsuńHaft przepięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńAch te nici, zawsze tak szybko się kończą;-) Kwiatki są przepiękne i już się nie mogę doczekać, kiedy pokażesz gotową poduchę:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Piękne róże :)
OdpowiedzUsuńSzybko rośnie:)
OdpowiedzUsuńMulina zawsze kończy się zbyt szybko. Poduszka jest coraz piękniejsza
OdpowiedzUsuńŚliczne to będą kwiatki Agatko :) Ja nienawidzę wyszywać białą muliną...
OdpowiedzUsuńWoww!!Piękne są te róże:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne róże, jak żywe.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne róże wyhaftowałaś.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Pieknie
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft!
OdpowiedzUsuń