Okres panowania królowej Wiktorii zawsze kojarzył mi się z krynolinami, opowiadaniami Elizabeth Gaskell i różami. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam ostatnio ukończony haft, nietypowy tak jak miejsce, w którym zawiśnie. Ciekawa jestem waszej reakcji i mojej koleżanki, do której skończona praca pojedzie...
A więc jest:
i różyczki też są :-)
Przesyłam pozdrowienia i dziękuję za wszystkie komentarze, które zostawiacie.
p.s. jakby ktoś chciał to mogę dla niego takie coś wyhaftować ;-)
Pomysłowo:) Też jestem ciekawa reakcji obdarowanej;)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili nie wiedziałam co to, ale już wiem i także jestem ciekawa reakcji.
OdpowiedzUsuńO, to ja tak, jak Julita.;))
OdpowiedzUsuńsympatyczny maluszek :)
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuń