Witajcie we wrześniu,
jak teraz piszę te słowa to jest już ciemno i zimno na dworze, a jeszcze nie tak dawno narzekaliśmy na upały. Wróciłam do moich jesiennych rytuałów z zapaloną świecą zapachową i herbatą z cytryną. Trochę czuję się jakby był listopad...
Cały swój wolny czas przeznaczyłam ostatnio na pamiątkę ślubną i haft z misiem musiał poczekać. Jeszcze godzinkę przed pracą przysiadłam do niego, ale i tak jeszcze trochę zostało. W sumie bardzo mało, mam nadzieję, że następnym razem będę mogła pokazać Wam całość.
Dzisiaj haft prezentuje się tak:
Życzę udanego weekendu i pozdrawiam serdecznie 💗
Ten miś jest uroczy, pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba - to już czekam na całość.:)
OdpowiedzUsuńno tak, wrzesień u was jesienny, a u mnie nadal bywa pod 50st... :(
OdpowiedzUsuńhafcik będzie piękny, taki delikatny! miś pilnuje dzieciaczka
Przesłodki miś i hafcik będzie cudny:)
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik powstaje, delikatny i uroczy:)
OdpowiedzUsuńPoczątek września rzeczywiście był paskudny i zapowiadał szybką jesień, na szczęście znowu mamy lato:)
Pozdrawiam słonecznie!