Witajcie,
dzisiaj zapraszam na kolejną odsłonę miętowej metryczki. Trzy kwadraty są już gotowe, jeszcze został jeden. Ostatnio trochę mniej mam czasu na haftowanie, ale w każdej wolnej chwili staram się usiąść i coś zrobić.
Kolory w tej metryczce są tak stonowane, że tworząc ją wypoczywam. Same odcienie zielonego i szarości.
Mam nadzieję, że weekend uda mi się dokończyć kwadrat i zostanie mi tylko obramówka.
Teraz metryczka prezentuje się tak:
Haftowanie metryczki uprzyjemniają mi czeskie słodycze...
Są pyszne!
Na koniec zapraszam na moje urodzinowe candy
Bardzo dziękuję za wszystkie, przemiłe życzenia :-) 💗
Piękna pamiątka będzie :)
OdpowiedzUsuńJuż widać prawie koniec :) Haft pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBędzie super ☺
OdpowiedzUsuńśliczna
OdpowiedzUsuńPiękne kwadraciki :) Trzymam kciuki, by udało się je szybciutko dokończyć:) ooo pyszna jest ta czekoladka ;) smacznego
OdpowiedzUsuńPiękna metryczka będzie, a te czeskie słodycze też uwielbiam i kupuję na potęgę ;-)
OdpowiedzUsuńT najlepsza czekolada na świecie, a lentilki kocham miłością prawdziwą.
OdpowiedzUsuńMetryczna śliczniusia.
za czekoladami nie przepadam, ale te czeskie moglabym jesc tonami! ladne postepy :)
OdpowiedzUsuńsłodka metryczka powstaje
OdpowiedzUsuńBędzie piękna :) Lentilki - mniam też uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńbędzie śliczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i oryginalny wzór metryczki!
OdpowiedzUsuńA ta czeska czekoladka przepyszna... mniam.
Pozdrawiam serdecznie :-)