Po bokach pasków dokleiłam "skrzydełka".
Rozplanowałam miejsce na dwa rzędy na mulin nawiniętych na bobinki.
Pozostałe przegrody przeznaczyłam na wstążki, guziki, cekiny, igły. Znalazło się też miejsce na nowe muliny czekające na nawinięcie.
Całość prezentuje się tak:
Najlepszym materiałem na przegrody byłaby cienka sklejka ze względu na sztywność, póki co pudełko już pozapełniałam wszystkim co chciałam, żeby było pod ręką. Może w przyszłości je jakoś zmodyfikuje.
I jak Wam się podoba? Czy zmieniłybyście coś w nim?
Powróciłam do haftowania sowy, postaram się wkrótce pokazać jak idą postępy. Na razie żegnam się i do następnego razu :-)
Bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWyszło piękne i praktyczne pudełeczko. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńProwadzisz super bloga, będę do Ciebie zaglądała ;-)
UsuńNo i piękne praktyczne i co najważniejsze stworzone własnymi rączkami pudełko-organizer :)
OdpowiedzUsuńWreszcie takie jak chciałam :-)
UsuńOj muszę wziąć przykład z Ciebie Agatko, bo moje mulinki pałętają się po różnych kątach, biedne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainspirowałam :-)
Usuń