W poprzednim poście pokazywałam Wam chabrową zakładkę, która spotkała się z bardzo miłym odbiorem. Sprezentowałam ją koleżance, która często pożycza mi książki. Ucieszyła się, a ja postanowiłam że wyhaftuję jeszcze jedną dla siebie. Zmodyfikowałam trochę wzór i tak powstała zielona zakładka.
Faktycznie przypomina trochę wiejskie szlaczki, w sam raz na zakładkę do książki.
Ostatnio czytam "Jeźdźca miedzianego" Paulliny Simons. Jeśli lubicie książki o miłości to serdecznie ją polecam. Jest to 3 częściowa seria.