sobota, 28 stycznia 2017

Tusal 2017

Nadal nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko leci i że nadszedł już 2017 rok.
Nowy słoik na ścinki powoli się zapełnia i dzisiaj jego pierwsza odsłona. Jeszcze nie jest w pełni dokończony, ale zgodnie z regulaminem mam jeszcze chwilę na jego dopracowanie.

Jeśli też chcecie gromadzić niepotrzebne niteczki i dobrze się przy tym bawić to zapraszam na blog Hanulka, gdzie można dopisać się i sprawdzić zasady gry.

Polecam obejrzenie Hanulkowych piękności, ale ostrzegam, że to wciąga na długie godziny ;)



Miłego weekendu :)

czwartek, 26 stycznia 2017

Jak uszyć poduszkę chmurkę - tutorial

Witajcie.
Dzisiaj zamiast haftów chciałabym pokazać jak zrobić fajny prezent dla maluszka. Do tego wpisu przymierzałam się już od dłuższego czasu i mam nadzieję, że zachęcę Was do zabawy z maszyną do szycia.

Jakiś czas temu kupiłam starą maszynę Łucznik i pomimo pierwszych trudności nie poddałam się i próbuję coś na niej uszyć.
Pomysł na poduszkę chmurkę przyszedł, gdy nie miałam pomysłu co mogę kupić na prezent. Gdy dziecko ma zabawek od metra, a ubranko nie wiadomo jaki rozmiar kupić, zawsze miło jest dać coś od siebie. Może nie będzie miało firmowej metki, a ani kolorowej błyszczącej torebki (w sumie to taką też można uszyć samemu), ale będzie prosto od serca. A chyba takie prezenty są najfajniejsze....

Zaczynamy, co potrzebujemy:
- bawełniany materiał
- różowa bawełna lub kółka zrobione na szydełku (ja w końcu na nie postawiłam)
- ostre nożyczki
- szablon do wycięcia
- kredę krawiecką lub mazak do materiałów
- szpilki
- czarną mulinę

1. Najpierw przygotowujemy sobie szablon. Możemy skorzystać z gotowego z internetu lub samemu narysować.
Moja chmurka ma długość około 40 cm.


2. Dobieram materiały do poduszki - tutaj jeszcze mam różową bawełną, z której ostatecznie zrezygnowałam.
Ten biały ołówek to kreda krawiecka.


3. Odrysowuję schemat chmurki na materiale. Najpierw przód chmurki.



4. A teraz tył - zwróć uwagę, żeby wyciąć tył przekręcając materiał.


5. Gdy już mam wycięty przód i tył poduszki szpilkami przyczepiam sobie "policzki".
Zamieniłam je na kordonkowe serwetki, które przygotowała dla mnie koleżanka Ewa (dzięki wielki :-)  )


6. Teraz czas na wyhaftowanie oczu i ust:


7. Jak już to wszystko zrobiłam, to wyprasowałam obie części i na lewej stronie spięłam je szpilkami:


8. Na maszynie zszyłam obie części pozostawiając dziurkę przez którą włożyłam wypełnienie - kulkę sylikonową ( zamówiłam na Allegro). 


A tak prezentuje się efekt końcowy:


A tutaj już sama chmurka: 


Mam nadzieję, że spodoba się Wam moja poduszka. Pozdrawiam ciepło i do następnego razu, buziaki! :)

sobota, 21 stycznia 2017

Zakupy

Witajcie!
Dawno mnie tu nie było, a to za sprawą przebrzydłego wirusa. Już czuję się lepiej, ale nie udało mi się dokończyć haftu, który chciałam dzisiaj pokazać.

Korzystając z promocji w Kokardce, dokupiłam plastikową kanwę i tak jak Gosia chciałabym wrócić jeszcze do wiosennych ptaszków, które jak widzę cieszą się dużym powodzeniem :)

Przy okazji, jak to każda kobieta, dobrałam kilka drobiazgów. Kartka z różą podobała mi się od dawna, więc jako pierwsza wylądowała w koszyku. Do Wielkanocy jeszcze daleko, ale jak widzę jak czas szybko płynie to sądzę, że zakup dwóch świątecznych kartek był dobrym rozwiązaniem. W nowym katalogu jest sporo kuszących propozycji, ale najpierw muszę dokończyć zaczęte projekty.

Już nie mówiąc o tym, że nie zaczęłam jeszcze widelczyków z Salowego samplera. A pewnie większość z wyszywających go koleżanek ma je już za sobą ;)




Tak więc życzę Wam zdrowia i miłego weekendu.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze, z przyjemnością je zawsze czytam :)

piątek, 13 stycznia 2017

Ptasie magnesy

Za oknem jeszcze zima, a u mnie na lodówce pierwsze oznaki wiosny :) Wreszcie znalazłam trochę czasu i dokończyłam zestaw z Kokardki z plastikową kanwą.
 Powstała żółtka budka i sówka z łąką na głowie. Wzory są tak kolorowe i pełne optymizmu, że patrząc na nie można pozbyć się zimowej chandry.
Czwarty magnes z kolekcji dałam koleżance w prezencie, ale już zamówiłam plastikową kanwę i jak tylko czas pozwoli to wyhaftuję brakującego ptaszka do mojej kolekcji.

Pierwszy haft na kanwie plastikowej znajdziecie tu (klik)

Wszystkie hafty wykonałam na kanwie plastikowej. Spód podkleiłam filcem i przyczepiłam do każdego magnes.
Moja wiosenna lodówka wygląda tak :)




Muliny: DMC
Plastikowa kanwa
Kokardka.pl
 
Witam nowych Obserwatorów bloga: Magdalenę Betlej, mlenkę 2111 oraz Magdalenę Sender.

Dziękuję Wam za wspaniałe życzenia i komentarze. Mam nadzieję, że wszystkie spełnią się i ten rok będzie pełen pozytywnych niespodzianek.
Na koniec pytanie do Salowych koleżanek: czy dotarły już do Was wzory z widelcami? Jeśli nie lub są jakieś problemy z odczytaniem wzory proszę piszcie śmiało.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze :)

niedziela, 8 stycznia 2017

Podsumowanie roku 2016

Wreszcie przyszedł czas na podsumowanie poprzedniego roku. W sumie powstały 63 posty, z których największą popularnością cieszy się Sal "Tea time" i kolejne jego odsłony.
Bardzo się cieszę ze wszystkich odwiedzin i komentarzy i miło mi jest, że bloga został wyświetlony już ponad 50 000. Jak zakładam go to nawet nie przyszło mi do głowy, że tyle osób tu zajrzy, ani że będę go prowadziła 4 lata. Jak ten czas szybko płynie...

W 2016 roku powstało kilka większych haftów:

 Krasnale, które haftowałam ponad 3 miesiące.

Metryczka z bucikami.
 
Autobus z Serii londyńskiej DMC - mój ulubiony haft 2016 roku.

Zimowa kula Veronique Enginger.

Mam nadzieję, że i w tym roku wrócę do kartek od Lesley Teare:
 

Kartki wielkanocne:


Kartki bożonarodzeniowe:


Sal "Tea time" wciąż trwa i do tej pory powstały już 4 hafty :)

Grudzień skończyłam bez UFOków.
Życzę Wam, aby w tym 2017 roku nie zabrakło nam czasu na haftowanie, a nitki nigdy się nie plątały :)

sobota, 7 stycznia 2017

Sal "Tea time" 4/9

Witam Was w Nowym 2017 Roku! Kolejny Sylwester za nami i pewnie wiele z Was zrobiło już hafciarskie plany. W tym roku chciałabym wyszyć trzy rzeczy: poszewkę z różami, metryczkę dla mojej koleżanki oraz powrócić do serii londyńskiej. Zobaczymy czy uda mi się zrealizować chociaż część postanowień.

Wracając do Salu, dzisiaj młynek do kawy.
Muszę przyznać, że ziarna zobaczyłam dopiero jak robiłam obramówki. W dobie elektrycznych młynków i kawy mielonej na zamówienie, ciekawa jestem czy ktoś z Was jest szczęśliwym posiadaczem takie urządzenia....

Zapraszam do galerii zdjęć:

Najpierw coś na wyostrzenie apetytu ;)







Kolaż naszych salowych filiżanek:
 
 To już czwarty obrazek samplera. Za miesiąc kolejna odsłona i jesteśmy już coraz bliżej połowy wzoru!

Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.
Ostatnio miałam mało czasu na haft, ale obiecuję, że już wkrótce pokażę coś nowego :-)
Przesyłam całusy z mroźnej Warszawy :-)